Z naszych Świętojańskich Spotkań wypadł jeden rok – 2020. Restrykcje sanitarne, związane z epidemią, zamroziły cały miniony rok. Dlatego też, gdy pandemia zaczęła powoli ustępować, a społeczeństwo i gospodarka się otwierać, bo zaczęto znosić kolejne ograniczenia sanitarne, ks. proboszcz rzucił myśl: trzeba zacząć się odmrażać.
I rzeczywiście, niedziela 20 czerwca 2021, na który to dzień zaplanowano kolejne, IX Spotkania Świętojańskie, idealnie nadawał się do odmrażania: upał w tym dniu (zresztą upały już trwały od kilku dobrych dni) był niesamowity. Zbliża się godzina 14.30, ale na rozpalonym jak patelnia parkingu niewiele było osób. Zaczynają się przygotowania: rozłożone są kramy z różnymi, typowo odpustowymi gadżetami, są balony napełnione helem, samochód – lodziarnia. Rycerze Kolumba rozpalają grille, dźwigają potężny pojemnik z grochówką. Przygotowywane są namioty tureckie, gdzie powstaną konkursowe wianki czy makijaż artystyczny, znoszone są ostatnie ciasta na konkurs, które już panie pod wodzą p. Marysi dzielą i kroją, na zielonych terenach pasie się konik i sympatyczny kucyk z sąsiedztwa, z ośrodka Elanus, które to zwierzęta też będą atrakcją spotkań. „Świętojańskie Nutki”, pod wodzą s. Hiacynty robią ostatnie przygotowania do występu, pan akustyk ustawia i konfiguruję aparaturę, a p. Piotr Piecha – prowadzący imprezę, kolorowo ubrany (jak wytrzymuje ten upał w tym stroju?!), aktor krakowskich scen, czyni ostatnie próby mikrofonu.
O godz. 14.30 rozlega się sygnał Świętojańskich Spotkań, zostaje przecięta wstęga, a ks. proboszcz ogłasza, że kolejne, IX Spotkania Świętojańskie są otwarte.
Na pierwszy ogień idą „Świętojańskie Nutki”, które mimo tropikalnego upału brawurowo wykonują swój repertuar, na który składają się piosenki religijne, ale i także popularne. Oczywiści zespołem kieruje grająca na gitarze, niezmordowana s. Hiacynta, a której dzielnie pomaga, wywijając tamburynem s. Paula. Młodzież oazowa rozpoczyna sprzedawanie losów z Wielkiej Loterii Fantowej, w której każdy los wygrywa. Na razie nie ma wielkich kolejek, gdyż środek parkingu jest pusty, nikt nie ma odwagi na dłuższe siedzenie na rozgrzanej patelni. Jednakże stoisko z napojami oraz coraz bardziej rozchodzący się intensywny zapach grilla, ściągają pierwszych chętnych. Nie zabrakło służby zdrowia i p. Beata mierzy, zgłaszającym się, glukometrem poziom cukru. Po takim pomiarze, każdy pacjent już wie, czy może jeszcze sobie pozwolić na kolejną porcję świętojańskiego ciasta. W innym, też zacienionym miejscu, pod wprawnym okiem instruktora Arka, odbywa się pokaz i nauka zasad pierwszej pomocy przedmedycznej i ratownictwa, głównym pacjentem, którego reanimują przyszli mali ratownicy, jest misiek.
W cieniu drzew, przed budynkiem parafialnym już rozpoczyna się plecenie wianków, a także artystyczny makijaż twarzy – o tu chętnych, głównie dzieci, nie brakuje. Natomiast w chłodnych salkach, z dala od zgiełku i wrzawy, toczy się turniej szachowy, zorganizowany przez p. Witolda Serafina. Ale wśród przeróżnych imprez są i takie, które odbywają się poza terenem placu przykościelnego. To konne przejażdżki na koniu i kucyku z Ośrodka Jazdy Konnej Elanus oraz rodzinny spacer po osiedlu na orientację, przygotowany przez p. Jacka Kozłowskiego.
Zmienia się także prowadzący spotkanie: aktora p. Piotra Piechę zastępuje Rycerz Kolumba p. Tomasz Adamski
Wraz z przesuwającym się na zachodnią stronę nieba słońcem i ustępowaniem lejącego się żaru, przybywa uczestników. Zwiększa się kolejka po szczęśliwy losik, oblegany jest samochód, z którego sprzedawane są lody. Impreza powoli się rozkręca, o czym świadczy coraz większa ilość konsumujących tak zawiesistą, że stawała w niej łyżka, grochówkę, grillowane kiełbaski i oscypki. Do tego jeszcze swojski chleb ze swojskim smalcem ze skwarkami, zagryzany też swojskimi i bardzo pasującymi do upału, bo orzeźwiającymi, małosolnymi ogórkami. Oczywiście nie zabrakło też stoiska z miodem, jednego z głównych pożywień św. Jana Chrzciciela. Drugiego dania św. Jana Chrzciciela – szarańczy nie było, bo, jak podali organizatorzy, nie dowieziono (inne źródła podały, że już zabrakło).
Ale oto na scenę wchodzi zespół „Petrus” z repertuarem piosenek biesiadnych. Grający na akordeonie i śpiewający p. Paweł Piotrowski, ze swoją siostrą p. Martą Zdanowską, ubrani w regionalne stroje Górali Żywieckich, nie tylko wykonywali, ale zachęcali z powodzeniem, do wspólnego śpiewu zaznanych prawie wszystkim, piosenek. To zachęcanie było tak skuteczne, że nawet kilka par, mimo upału, rozpoczyna tany.
Minęły już ponad 2 godziny imprezy, a więc nadszedł czas na rozstrzygniecie konkursów: na najsmaczniejsze ciasto, najpiękniejszy wianek oraz turnieju szachowego, który odbywał się w dwóch kategoriach wiekowych: dzieci oraz młodzieży i dorosłych. Po wręczeniu laureatom konkursów stosownych nagród, dyplomów i pucharów, na estradę, z koncertem finałowym, wkracza zespół Łukasz Buksa OFM – Band.
O. Łukasza Buksę, franciszkanina, doktoranta UJPII, gościliśmy w maju br. w naszej parafii, w ramach comiesięcznych katechez dla dorosłych. Dzisiaj wystąpił jak frontman i wokalista, któremu towarzyszyli muzycy: klawiszowiec, basista i perkusista. Finałowy koncert miał charakter ewangelizacyjny. O. Łukasz – autor – wielu tekstów wykonywanych piosenek, nie tylko swoim śpiewem chwalił Pana Boga, ale także zachęcał do tego zebranych uczestników, którzy podjęli to zaproszenie. Teksty piosenek, to także wołanie o podjęcie refleksji nad swoim życiem, aby było ono wartościowe, gdy wypełnione jest Bogiem. Wspaniały i gorąco, nie tylko z powodu upału, przyjęty koncert nie mógł się zakończyć bez bisu.
Nastał orzeźwiający wieczór, ale temperatura emocji zaczęła gwałtownie rosnąć, bo rozpoczęło się losowanie nagród głównych loterii fantowej „Szczęśliwy losik”. A było co losować, bo nagród było ponad 40! A wśród nich m.in. vouchery na weekendowe pobyty hotelach 4-gwiazdkowych, ośrodkach wczasowych, bony na kolacje w lokalach, bilety wstępu do muzeum Jana Pawła II, Multikina, sprzęt AGD, przybory sportowe, koszulki z autografami piłkarzy Wisły i Kuby Błaszczykowskiego, bony do salonów kosmetycznych i wiele innych.
Po rozlosowaniu wszystkich nagród nastąpiła chwila wyciszenia, gdyż Spotkania Świętojańskie, to też modlitwa, którą poprowadziła Diakona Modlitwy, śpiewając wspólnie, przy akompaniamencie gitary i akordeonu – p. Paweł Piotrowski – znane piosenki religijne: „Jak wysłowić wdzięczność mą” czy „Panience na dobranoc”. Wspólnie odśpiewany Apel Jasnogórski i kapłańskie błogosławieństwo ks. proboszcza, zakończyło IX Spotkania Świętojańskie.
Porównując IX Spotkania Świętojańskie z poprzednimi, zauważyć można było jednak znacznie mniejsze zainteresowanie. Przyczyn na pewno było wiele. Nie wszyscy jeszcze zdołali otrząsnąć się po surowych ograniczeniach sanitarnych i jeszcze się nie „odmrozili”. Wiele osób żyje w dalszym ciągu obawą przed kontaktem i infekcją. Są to pewne urazy na psychice i długo będzie trwało ich odwracanie. Być może, że kilkudniowe upały również nie zachęcały do wyjścia na zewnątrz, zwłaszcza ludzi starszych. Wiele osób już zaczęło wcześniejsze wakacje lub wolało spędzić wolny czas gdzieś nad wodą. Są też i tacy, dla których tego typu spotkania nie są atrakcyjne i grono takich obojętnych ludzi – zwłaszcza młodzieży, powiększa się. Miejmy nadzieję z a w końcu pandemia skończy się, znikną ograniczenia sanitarne i ludzie otworzą się już bez obaw na drugiego.
Zapraszamy do obejrzenia relacji z IX Spotkań Świętojańskich –
20.06.2021 r.- autor Piotr Mrugała