Od XIV wieku, a w Polsce od wieku XV Boże Ciało uznano za uroczystość powszechną, obchodzoną we wszystkich kościołach w państwie. Istotnym wydarzeniem podczas obchodów tego święta były barwne, rozbrzmiewające śpiewem procesje z Najświętszym Sakramentem oraz śpiewanie Ewangelii przy czterech ołtarzach, który to zwyczaj przetrwał do naszych czasów.
Od wielu lat, uroczyste i publiczne wyznanie wiary, jakim jest procesja z Najświętszym Sakramentem, jest wspólnym przeżyciem parafii św. Jana Chrzciciela oraz Pana Jezusa Dobrego Pasterza, które ma już kilkudziesięcioletnią tradycję. W tym roku, 30 maja uroczystości rozpoczęły się Mszą św., na przykościelnym placu w parafii sąsiadów. Mszę św. koncelebrowali proboszczowie obu parafii: ks. Grzegorz Pieróg i ks. Jerzy Serwin. Przybyłych wiernych z obu parafii przywitał gospodarz. Tegoroczna uroczystość przypadła w szczególnym czasie, gdyż Parafia Pana Jezusa Dobrego Pasterza obchodzi w tym roku piękny jubileusz 100-lecia erygowania.
Kazanie wygłosił ks. Grzegorz Kurzec, wikariusz z naszej parafii.
Jezus obecny w Eucharystii pragnie być blisko człowieka, ale to my potrzebujemy Jego, gdyż Eucharystia, jak uczy Kościół, jest źródłem i szczytem życia chrześcijanina. Przy Chrystusie człowiek nie jest samotny, On jest przy nas i wspomaga nas. Tą prawdę kaznodzieja zilustrował dwoma przykładami.
Nieżyjący już, wietnamski kardynał François Xavier Nguyễn Văn Thuận (†2022), głosił w roku 2000 rekolekcje wielkopostne dla papieża i Kurii Rzymskiej. W roku 1975, gdy jeszcze był w Wietnamie został przez komunistyczne władze wtrącony do więzienia, w którym przebywał do roku 1988. Został zaaresztowany i uwięziony nagle, tak, że ze sobą nie zabrał niczego. Po kilku dniach władze więzienia pozwoliły mu napisać list do bliskich, aby dostarczono mu niezbędne przedmioty. Wśród tych przedmiotów, Kardynał poprosił o buteleczkę wina, jako „lekarstwo na bóle żołądka”. Przyjaciele dostarczyli mu potrzebne rzeczy, w tym buteleczkę wina mszalnego z etykietą „lekarstwo na bóle żołądka”, oraz ukryte komunikanty. W ten sposób, przebywając w izolacji i osamotnieniu, kapłan mógł odprawiać Mszę św. z trzema kroplami wina i jedna kroplą wody, trzymaną w zagłębieniu dłoni. To były najpiękniejsze Msze w moim życiu, wspominał kardynał Nguyễn Văn Thuận. Eucharystia dała mu siłę, aby przetrwać ten 13 letni czas uwięzienie i osamotnienia.
Drugą ilustracją było świadectwo p. Wacława, które ks. Grzegorz usłyszał podczas pieszej pielgrzymki na Jasna Górę. Człowiek ten przez 25 lat był nałogowym alkoholikiem. Stracił wszystko: pracę, rodzinę, sens życia. I gdy już był na samym dnie, leżąc gdzieś pod płotem, nie widząc gdzie jest i jaki jest dzień, ocknąwszy się zobaczył, że obok przechodzi procesja Bożego Ciała. On nie miał już siły, ale to Chrystus spojrzał na niego i to spojrzenie pozwoliło mu wyrwać się z uzależnienia. Od wielu już lat nie pije i pracuje jako terapeuta z osobami uzależnionymi.
Idąc w procesji powiedzmy Chrystusowi wszystko – zaapelował kaznodzieja. Przede wszystkim o naszych bólach i niepowodzeniach. On, który potrafi przemienić zwykły chleb i wino w swoje Ciało i Krew, potrafili przemienić nasze serca, zakończył ks. Grzegorz.
Po Mszy św. wyruszyła ulicą Dobrego Pasterza procesja, którą prowadził ks. proboszcz Grzegorz Pieróg, do czterech ołtarzy, przy którym proklamowane były cztery Ewangelie, odśpiewane suplikacje, a kapłan udzielał błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. Dwa ołtarze były usytuowane na terenie parafii sąsiadów, a dwa w naszej: na rogu ul. Dobrego Pasterza i Naczelnej oraz przy wejściu do zabytkowej kaplicy, gdzie też nastąpiło zakończenie procesji.
Za uczestnictwo w procesji, licznie przybyłym wiernym z obu parafii, dzieciom, wspólnotom i grupom formacyjnym niosącym sztandary obu parafii, chorągwie i feretrony, kapłanom z obu parafii, siostrom nazaretankom i albertynkom, służbie liturgicznej, a także policji i straży miejskiej zabezpieczającej procesję, podziękował ks. proboszcz Jerzy Serwin.
W procesji udział wzięło wielu wiernych. Ale przypuszczać można, że był to jednak znacznie mniejszy odsetek parafian obu wspólnot. Oczywiście wielu może wzięło udział w procesjach w innych miejscach, części stan zdrowia nie pozwalał na to, część pewnie wyjechała nie przejmując się praktykami religijnymi, a część po prostu to zignorowała to wydarzenie. Ale też są osoby, które manifestują otwarcie wrogość wobec takich uroczystości.
Obrazek z naszej procesji: na chodniku stoi mężczyzna, ok. 50-letni. Ostentacyjnie pali papierosy, trzyma kilka puszek z piwem, ubrany niechlujnie, w brudnej, jakby roboczej odzieży z czapką na głowie. Z ironicznym uśmieszkiem i drwiną spogląda na zbliżającą się procesję. Ale jednak, gdy czoło procesji go mija, schodzi z chodnika, wchodzi głębiej w posesję, gdzie oparty o mur kamienicy pije kolejne piwo z puszki i pali papierosa. Mimo wszystko zszedł z trasy procesji. Zabrakło odwagi, aby skonfrontować się z wielotysięcznym tłumem? Z Chrystusem?
Niestety przejawy wrogości wobec Kościoła, nawet wobec procesji Bożego Ciała, są okazywane, nawet przez włodarzy niektórych miast w Polsce, o czym donosiły niektóre media społecznościowe.
Postawę wrogości wobec Kościoła Katolickiego w Polsce i wobec wierzących obywateli Polski manifestują obecne władze rządowe RP, czego przejawem są pomysły MEN ograniczające dostęp dzieciom do nauki religii, wprowadzające dyskryminację wśród uczniów i nauczycieli ze względu na wyznanie. A przecież, co jest najbardziej bolesne, władze te wybrali także katolicy, głosując na tych ludzi. Nie jest więc dziwne, że mając taki, z samej góry płynący przykład, zwykli ludzie zachowują się tak, jak opisany powyżej człowiek.
- więcej zdjęć: Media → Galeria zdjęć