OSIEDLOWA DROGA KRZYŻOWA AD. 2019
I znowu, w kolejną Niedzielę Palmową, ulice i alejki naszego osiedla, Prądnika Czerwonego, stały się ulicami Jerozolimy. W to piękne, słoneczne, wiosenne popołudnie, gdy już zaczęły rozwijać się pąki i kwiaty na drzewach, wyszliśmy nie tylko, aby rozważać mękę naszego Pana, ale także, aby dać świadectwo, iż chcemy iść za naszym Mistrzem.
A oto garść refleksji, myśli i próśb:
-
-
- Droga Krzyżowa niech stanie się sensem życia, jego rdzeniem;’
- Piłat pytał o prawdę, nie zdając sobie sprawy, że stoi Ona przed nim – Panie naucz nas żyć Twoją męką, abyśmy nie tworzyli sobie wiary komfortowej;
- Krzyż trzeba wziąć i nieść, a nie o nim rozprawiać: krzyż obowiązków, wyrzeczeń, odpowiedzialności za siebie i drugich. Wielu chrześcijan nosi malowany krzyż ze styropianu, udając jak się męczą. Panie spraw, abym nie stawał się kibicem, zagrzewającym Ciebie do wysiłku, ale abym sam dźwignął swój krzyż;
- Chrystus upadł, bo może dołożyłem Mu swój ciężar nawet tego nie zauważając. Jedni drugich brzemiona noście – tak wypełnimy słowa Mistrza;
- Z Maryją nie można przegrać życia. Św. Maksymilian Kolbe, prymas tysiąclecia Stefan Wyszyński, św. Jan Paweł II, to niektóre przykłady ludzi, którzy zawierzyli Maryi i z Nią dźwigali swój krzyż. Nie jest istotne to, co inni o mnie powiedzą ale co powie o mnie Bóg;
- Niekiedy wierność sumieniu i obranej drodze jest już aktem odwagi, manifestacją żywej wiary. Mamy nauczyć się Soboru (Sobór watykański II) nie z gazet i własnych przypuszczeń, ale z jego dokumentów (Benedykt XVI). Czy stać kapłanów i ludzi świeckich na odważne świadectwo na miarę Weroniki?
- Do skandali w Kościele, doprowadził, fałszywy humanitaryzm tolerujący i tłumaczący zło. Każdy ma za co tu przepraszać i postanawiać poprawę;
- Bóg nie potrzebuje pustych deklaracji, ale szczerego serca;
- Jeżeli człowiek nie kocha Boga, to kocha grzech. W grzechu też można się zakochać, polubić go, tęsknić za nim, a krzyż Chrystusa staje się wtedy zawalidrogą. Trzeba od siebie wymagać, nawet, jeżeli inni od nas nie wymagają (św. Jan Paweł II);
- Jak często ulegamy iluzji, że człowieka zdobi to co ludzkie – przysłowiowa szata?
- Czy potrafię jak On, być ofiarą, darem dla innych. Często godzimy się na krzyż naszych wyobrażeń, a gdy przychodzi ten prawdziwy, buntujemy się. Krzyż jest dobrowolnym ołtarzem ofiarnym, aby zrozumieć, co ma być sensem mego istnienia;
- Gdy patrzę na hostię i jestem na Mszy św., czy pamiętam, gdzie jestem i po co tu przyszedłem?
- Chrystus zmartwychwstał i dał nowe życie: przez Niego, w Nim i z Nim. Czy przyjmiemy je, czy odłożymy decyzję na potem?
Nasza droga krzyżowa wyruszyła z placu przykościelnego. Następnie ul. Łuszczkiewicza, alejkami obok bloków przy ul. Powstańców i Strzelców, przeszła alejką wzdłuż szkolnego boiska i koło szkoły wróciła przed kościół. Stacja pierwsza i ostania były przy naszej świątyni. Poszczególne stacje Drogi Krzyżowej też rozmieszczone były wzdłuż trasy.
Podczas nabożeństwa niesiony był przez poszczególne grupy formacyjne i wspólnoty parafialne, dzieci, młodzieży i dorosłych, krzyż, replika krzyża ze ŚDM. Nabożeństwo Drogi Krzyżowej i rozważania prowadził ks. Łukasz. Kapłańskie błogosławieństwo zakończyło misterium, a ks. proboszcz również podziękował uczestnikom i organizatorom za nasze świadectwo wiary. W Drodze Krzyżowej wzięło udział kilkaset osób.
W tym roku, inaczej jak w latach poprzednich, nabożeństwo Drogi Krzyżowej rozpoczęło się po południu, o godz. 15.00. Stronę organizacyjną Drogi Krzyżowej, zabezpieczali Rycerze Kolumba, z działającej w naszej parafii rady 15128. -