Arcybiskup Aleppo Jean-Clément Jeanbart w naszej parafii.
W niedzielę 17 marca gościliśmy w naszej świętojańskiej wspólnocie melchicko-katolickiego arcybiskupa Aleppo, Jean-Clémenta Jeanbarta.
Na wstępie Mszy św. o godz. 12.00 dostojnego gościa powitał ks. proboszcz. Kazanie do przybyłych wiernych wygłosił ks. arcybiskup. W pierwszej części swojego wystąpienia podziękował organizatorom spotkania – Rycerzom Kolumba – i wyraził radość z możliwości przybycia do naszej parafii. Wspomniał, że wcześniej spotkał Polaków, w tym św. Jana Pawła II. Druga część kazania dotyczyła przeczytanej perykopy (przemienienie na Górze Tabor – Łk. 9, 28b-36). Kaznodzieja wskazał, że poprzez sakramenty św., a przede wszystkim przez Eucharystię, mamy szczególny dostęp do Chrystusa. W części trzeciej kaznodzieja podzielił się swoim świadectwem o tym w jakich warunkach żyją obecnie chrześcijanie w Syrii.
Syria to kolebka chrześcijaństwa. To tu św. Paweł Apostoł, na drodze do Damaszku, doznał nawrócenia. Obecna wojna domowa w Syrii niszczy chrześcijaństwo. Wcześniej koegzystowały tu obie religie: chrześcijaństwo i muzułmanizm. Powstanie na terenie Syrii i Iraku państwa islamskiego ISIS, poprzez działanie dżihadystów, spowodowało wielkie prześladowanie chrześcijan. Zamordowano wielu kapłanów i wiernych, porywano osoby duchowne i zakonne, zniszczone zostały nawet wielowiekowe świątynie. Chrześcijaństwo w Syrii zanika. Zburzone zostały szkoły, szpitale, apteki. I mimo, że ISIS praktycznie uniknęło, postały skutki wojny, brak stabilizacji, grasujące uzbrojone bandy, grabieże, porwania, napady. Dzieje się to na tych obszarach, gdzie nie ma armii.
Jednakże budzi się nadzieja na lepsze życie. Po wyzwoleniu Aleppo, działania humanitarne idą w tym kierunku, aby przygotować ludność na przyszłość, choć pomoc doraźna jest też bardzo potrzebna. Ta pomoc płynie od ludzi dobrej woli, od Rycerzy Kolumba, organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie z Niemiec i Caritas Polska. Za ta pomoc Kościół w Syrii składa wielkie podziękowania. Wiele osób zginęło, jeszcze więcej wyemigrowało. Trzeba odbudować struktury społeczne. Dlatego tak ważna jest również edukacja tych, którzy zostali i tym wiernym, trzeba dać nadzieję i optymizm na lepsze jutro. Wojna w Syrii trwa nadał, co może doprowadzić do zniszczenia nie tylko 2000-letniego chrześcijaństwa, ale całego kraju. Na koniec świadectwa, ks. arcybiskup wyraził wdzięczność wszystkim za to, co dobrego uczynili dla Syrii.
Na koniec Eucharystii arcybiskup udzielił wszystkim błogosławieństwa, a każdy kto chciał, mógł również otrzymać błogosławieństwo indywidualne.
***
Arcybiskup Jean-Clément Jeanbart urodził się 3 marca 1943 w Aleppo. Święcenia prezbiteratu przyjął 16 września 1968; 2 sierpnia 1995 został mianowany arcybiskupem Aleppo. Od 6 lipca do 3 lipca 2017 był administratorem apostolskim Antiochii po rezygnacji Grzegorza III Lahama z urzędu patriarszego.
Arcybiskup Jean-Clément Jeanbart, jest duchownym Kościół melchickiego, który jest jednym z Kościołów z obrządku wschodniego, będących w łączności z papieżem.
***
Świadectwo abpa Jean-Clément Jeanbart
CHRZEŚCIJANIE I WOJNA W SYRII
W moim kraju, Syrii, św. Paweł w drodze do Damaszku, nawrócił się, by zostać wybranym uczniem Jezusa i niestrudzonym obrońcą Kościoła. W moim kraju, Syrii, dziś chrześcijanie znaleźli się pośrodku wojny domowej i cierpią z powodu szalejącej przemocy. Jest to niesprawiedliwe, gdy Zachód ignoruje prześladowania, jakich doświadczają te wspólnoty chrześcijańskie.
Syryjscy chrześcijanie są w śmiertelnym niebezpieczeństwie: wkrótce możemy zupełnie zniknąć. Mamy nadzieję, że wysłuchacie naszego wezwania i podacie nam pomocną dłoń, aby ulżyć naszej biedzie. Pozwólcie, że przedstawię Wam sytuację, jaka panuje w mojej części świata.
NIEWYOBRAŻALNE AKTY W IMIĘ BOGA
14 września 2014 r. ISIS (Państwo Islamskie w Iraku i Syrii) zadeklarowało, że od tej pory rozpoczęła się era ISIS. Wydano szereg praw i przepisów. Wśród tych praw widzimy: – zakaz zajmowania się winem, wyrobami tytoniowymi, itp. / – zakaz wszelkich spotkań lub zebrań grup ludzi. / – Wykluczenie pluralizmu lub różnorodności, ponieważ Bóg chce spójności i jedności wśród swego ludu. / – Wszystkie świątynie, sanktuaria, pomniki lub posągi nie-muzułmańskie muszą zostać zniszczone. / – Kobieta musi przykryć się dużymi nakryciami i pozostać w domu. / – I wreszcie ta deklaracja tak się kończyła: mówimy wam wszystkim: „już doświadczyliście świeckiej republiki i cierpieliście, teraz jesteście w czasach Państwa Islamskiego, a zobaczycie z tego powodu wielką różnicę”.
Kiedy mówimy o chrześcijanach, możemy mówić bez przesady o kilkuset zabitych, z których wielu było męczennikami lub niewinnymi ofiarami. Wiemy o przynajmniej 10 zamordowanych kapłanach, nie mówiąc o trzech męczennikach, wyznawcach wiary, w wiosce Ma’aloula. Ta społeczność, schronienie dla chrześcijan od czasów rzymskich prześladowań, została zaatakowana przez dżihadystów, którzy zdewastowali kościoły i klasztory i porwali dwanaście sióstr, aby jeszcze bardziej zterroryzować ludność. Nie mamy dokładnych statystyk dotyczących zniszczeń kościołów i klasztorów w całym kraju.
Są to rozdzierające serce obrazy, które są nam pokazywane, niewyobrażalne w tym XXI wieku i które możnaby zobaczyć tylko w kinach i filmach pełnych przemocy czy horrorach. Czy powinniśmy zapomnieć o biskupach i kapłanach, którzy zostali porwani dwa lata temu i o których nie mamy żadnych wieści? Wszystko to jest straszne i nie wiemy, co powiedzieć naszym wiernym, którzy przeżywają wielkie cierpienie.
Do wszystkich tych tragedii trzeba dodać nieopisane cierpienie setek tysięcy rodzin pogrążonych w żałobie, miliony uchodźców i wszystkich tych, którzy pozostali w swoich domach i pracują dzień i noc, aby znaleźć pożywienie dla swoich dzieci. Wszystko, co robimy, aby pomóc im, jest niepewne i niewystarczające w obliczu tego, czego naprawdę potrzebują, aby żyć z godnością.
Ta nieludzka wojna, ze swoją barbarzyńską strategią spalonej ziemi, nie pozostawia nic po sobie. Tysiące szkół zostało zniszczonych, dziesiątki szpitali zburzonych, a z setkami aptek i centrów medycznych stało się to samo.
o katastrofalna, szalejąca tragedia, która niemal unicestwiła ten kraj, kraj, który był jednym z najbardziej otwartych na pluralizm w tym regionie, w którym doprowadzono do ogromnej nędzy miliony niewinnych istot ludzkich.
Niezależnie od tego, czy to uznajemy czy nie, chrześcijanie przeżywają obecnie bolesne dni. Są zdezorientowani nagłym rozwojem sytuacji, która w niedawnej przeszłości była raczej cicha i bezpieczna. Żyli spokojnie w społeczeństwie z muzułmańską większością, która była tolerancyjna, a nawet życzliwa. Dzisiaj wydaje się, że wszystko diametralnie się zmieniło.
Ruch sprzeciwu, który rozpoczął się pokojowo, szybko przekształcił się w zbrojną rewoltę, która szerzyła terror i niepewność w całym kraju. Ludzie boją się opuszczać swoje domy, unikają opuszczania swoich miast lub wiosek lub robią to tylko po to, aby przenieść się do innych regionów, w których mają nadzieję znaleźć bezpieczne schronienie. Tym, co terroryzuje ludność bardziej niż walki i bombardowania, są porwania, snajperzy, bomby samochodowe, ostrzał i grabieże, które liczne uzbrojone gangi wyrządzają ludności cywilnej na obszarach, gdzie nie ma armii.
Chociaż prawdą jest, że wojna trwa nadal w niektórych częściach kraju i że Syria nie odzyskała swoich sił, prawdą jest również, że całe miasta, jak Aleppo, widzą pierwsze znaki nadchodzącego pokoju. Rosnąca w sercach nadzieja pośród wielu osób z naszej wspólnoty skłania nas do tego, byśmy byli jeszcze bardziej obecni, aby pomóc im zapewnić lepsze życie ich rodzinom, które zostały doświadczone przez trudy bezwzględnej wojny.
Podczas gdy w poprzednich latach nasza uwaga koncentowała się na zwiększeniu natychmiastowej pomocy humanitarnej i zaoferowaniu niezbędnych środków, aby zapewnić im przetrwanie, od czasu wyzwolenia Aleppo nasze działania poszły w kierunku pomocy ludziom, aby się mogli lepiej przygotować na przyszłość. Ale to oczywiście nie zwalnia nas z obowiązku dalszego bycia przy nich i zaspokajania ich najpilniejszych potrzeb w czasach, które wciąż pozostały trudne.
Dzięki stałej hojności naszych dobroczyńców i współpracowników byliśmy w stanie bez przerwy służyć naszej społeczności. Pomoc została udzielona nam przez Rycerzy Kolumba, Pomoc Kościołowi w Potrzebie i Misereor w Niemczech oraz Caritas Polska. W ciągu kilku krótkich zdań nie można oczywiście wymienić wszystkich, którzy pomogli nam w ostatnich latach. Ale błogosławimy ich jeden po drugim i dziękujemy im z całego serca.
W obliczu exodusu, który nęka naszą chrześcijańską wspólnotę i pozbawił nas wielu ludzi, musieliśmy podjąć szczególne działania w zakresie edukacji i szkolenia nowego pokolenia, które Pan uprzejmie utrzymał z nami. W obliczu zmniejszonej liczby naszych wiernych chcemy postawić na jakośćtych, którzy pozostali, pozwalając tym samym nowym pokoleniom wyróżnić się w społeczeństwie dzięki swoim osiągnięciom i wiedzy.
Kobiety i matki – nieznany żołnierz tej wojny – otrzymały przyjazne i przestronne centrum, gdzie zbierają się kilka razy w tygodniu. To miejsce spotkań, które zainaugurowaliśmy zaledwie sześć miesięcy temu, nazwano „Klubem Aleppo”. Oferuje wydarzenia towarzyskie, kulturalne i rekreacyjne dla swoich 300 kobiet-członków, które mogą nawet zapraszać swoich mężów przy pewnych okazjach.
Naszym celem jest dać wiernym, którzy pozostali w Aleppo, radość, optymizm i nadzieję na lepszą przyszłość i powody, by wierzyć w lepsze jutro, do którego wszyscy dążą. Z tego powodu w te ostatnie święta Bożego Narodzenia, daliśmy wszystkim kapłanom zadanie, aby udekorować swoje mieszkania choinkami i girlandami, nie zapominając o ustawieniu szopek w swoich parafiach i organizowaniu imprez i uroczystości w całym mieście.
Na zakończenie, mogę potwierdzić, że to, czego chrześcijanie chcą w krótkiej i długiej perspektywie, to żyć w godności i osiągnąć ustanowienie niewyznaniowego i pluralistycznego systemu politycznego umożliwiającego każdemu obywatelowi, niezależnie od jego przekonań religijnych, życie w pokoju w jego kraju i uczestniczenie w życiu publicznym ze wszystkimi obowiązkami i prawami, których wymaga bycie prawdziwym obywatelem.
Dla nas, uczniów Jezusa Chrystusa w Syrii, świadków narodzin Kościoła w czasach Apostołów, ten „szczególny moment” w naszej dwutysiącletniej historii, który teraz przeżywamy, pozostaje dramatyczny. Broń nas od tego Boże, ale obecna sytuacja może zadać śmiertelny cios naszej obecności i naszej misji apostolskiej w naszych krajach w tych czasach wielkich zmian! Nieszczęścia, które są nam bezlitośnie zadawane, spowodowały wielkie cierpienie i wystarczają, aby zniechęcić wielką liczbę ludzi. Jeśli wojna będzie trwała nadal i jeśli pokój nie zostanie przywrócony na ulicach i w naszych sercach, wszystkie nasze nadzieje mogą zostać utracone, co doprowadzi do niedoli wszystkich Syryjczyków, zarówno chrześcijan, jak i muzułmanów.
***
Słowo wdzięczności dla abpa Jean-ClémentJeanbart
Bardzo się cieszymy, że możemy gościć w naszej Świętojańskiej parafii ks. abpa.
Dzisiejszą 2 NWP przezywamy w Kościele polskim jako niedziele misyjna Ad Gentes.
To nasze dzisiejsze spotkanie uświadamia nam, że jesteśmy Kościołem misyjnym,
który ciągle się buduje, tworzy i wymaga od wielu braci i sióstr w wierze heroicznego świadectwa.
My w Polsce, tego co chrześcijanie na Bliskim Wschodzie, na taką skale nie doświadczamy.
Żyjemy w względnym pokoju.
Nie ma u nas takich sytuacji, jak doświadcza tego Kościół w Syrii i na Bliskim Wschodzie.
Dlatego bardzo cenimy sobie te słowa świadectwa ks. abpa o żywym Kościele w Aleppo,
którego jesteś wytrwałym i mężnym Pasterzem, wśród powierzonych Ci uczniów Chrystusa.
To dzisiejsze spotkanie rodzi nowe relacje i wzajemną odpowiedzialność.
Proszę przekazać braciom i siostrom w Syrii o naszej pamięci, trosce i podziwie.
My ze swojej strony obiecujemy modlitwę i pomoc materialną.
Chcemy na wzór naszego patrona św. Jana Chrzciciela, być mocni w wierze, nadziei i miłości
i o taka modlitwę prosimy braci i siostry w wierze w Syrii.
Prosimy również o siły i zdrowie i moc Ducha Świętego dla ks. Arcybiskupa.
Ufam, że przeżywana w naszej parafii w maju peregrynacjaIkony Matki Bożej Wspomożycielki Prześladowanych Chrześcijan,
którą ks. Abp poświecił będzie tego najlepszym dowodem.
Dziękujemy naszym staropolskim
Szczęść Boże i Bóg zapłać!